czwartek, 22 września 2016
Panta rhei
Ostatnim tematem, który mnie bardzo zainteresował były filozofie, Dzisiaj chciałam przedstawić wam jedną z ciekawszych, a mianowicie - Heraklita z Efezu. Podstawą jego całego myślenia miał być ogień i Logos, co pewnie wam wiele nie mówi- ale nie martwcie się, mi też to nic nie mówiło. Cały sens filozofii polega na zdaniu Panta rhei, czyli wszystko płynie. Jak wiadomo nie jest to całość, ale na tej części chciałabym się najbardziej skupić. Pamiętajcie, wszystko przemija. Powinniśmy cieszyć się, docenić to co jest teraz, ale też za bardzo nie przejmować się tym, że jakiś okres w naszym życiu jest gorszy, bo jak wiadomo on też przeminie. Świat jest w ciągłym ruchu. ŻADNA rzecz nie zdarzyła się dwa razy tak samo. To jest niemożliwe, zawsze musi się coś różnić. Jeśli coś pojawia się na waszej drodze, to tak naprawdę jest to potrzebne. Na tym polega życie, dążymy do czegoś, pewne rzeczy się zaczynają, inne się kończą. Nigdy nie martwcie się tym, że np czas tak szybko leci na tym fajnym filmie w kinie. Doceń to, że teraz oglądasz film i doceń to, że za 10 minut będziesz wychodził, a może poznasz tam kogoś? Z wszystkiego zawsze czerp szczęście, zawsze coś wynoś. Nawet z głupiej lekcji czy pracy, która cię czasami nudzi. Nie czekaj na coś uparcie zatracając teraźniejszość, to i tak przyjdzie, a jeśli docenisz teraz, to czas szybciej zleci. Wszystko przyjdzie w najbardziej odpowiednim czasie.
środa, 21 września 2016
Cynik
Ciekawe jak by wszystko wyglądało, gdyby pękło to co między nami jest. Siedząc przed laptopem wyobrażałam to sobie. Woda nie smakowała już tak samo. Muzyka nie brzmiała już tak samo. Ten pokój nie wyglądał już tak samo. Wszystko byłoby inne. Zniknęłyby róże stojące od tygodnia w wazonie, Zniknęłyby twoje bluzy z wieszaka, twoja koszulka ze mnie, twoja rybka w kuli, twój miś na pościeli. Jesteś jedyną osobą, która wierzy we mnie i wie, że nigdy się nie poddam. Czasem mnie wkurzasz, to naturalne, zwłaszcza z takim charakterem jak twój, ale to nic. Chciałam z ciebie zrobić ideał, ale to właśnie twoje wady przyciągają mnie najbardziej, Twój uśmiech, twoje słowa, ty cały, Minęły niby dopiero, albo i aż pół roku, ale przeżyliśmy wiele. Dojrzewaliśmy w miłości. Uczyliśmy się jej, czasem bezpodstawnie się kłóciliśmy, biliśmy i wyzywaliśmy. Ale wiesz dlaczego? Dlatego, że nam na sobie zależało. Gdyby nam na sobie nie zależało, nie wkładalibyśmy w siebie tyle pracy ile dotychczas. Ty pomagałeś mi walczyć ze swoimi wadami, ja pomagałam ci dosięgać gwiazd. Wymieniliśmy się, ja- bujająca w chmurach z wielkimi ambicjami, cyniczna psychopatka, i ty wesoły rozgadany, stabilny emocjonalnie debil uwielbiający gry. I tacy już jesteśmy. A te pół roku było najlepszym okresem jaki dotąd przeżyłam. Uwielbiam się z tobą śmiać jak i płakać. Wiem, że czasami masz mnie już dość i najchętniej wyrzuciłbyś mnie za okno. Ten tekst jest pierwszym od paru miesięcy tak naprawdę. Chciałam ci bardzo podziękować, za miłość jaką mnie darzysz, za ten wzrok, który by mnie najlepiej rozebrał i rzucił na łóżko, za twoją miłość w oczkach, za to, że tak dla mnie się poświęcasz, chcesz wszystko brać na siebie, dbasz o moje zdrówko, traktujesz mnie jak swoją księżniczkę i uważasz, za największe szczęście jakie cie mogło spotkać.
Subskrybuj:
Posty (Atom)