Czasami chcesz, żeby
wszystko co masz było na samym szczycie. Nie chodzi ci o to , żeby
on był idealny, ale żeby wasz związek był idealny. Rzeczą, która
zawsze cię najbardziej boli jest fakt, że coś się nie udaje.
Próbujesz, rozmawiasz, ale nie zawsze wychodzi. Chcesz zmieniać to
na coraz lepsze, ale psujesz to jeszcze bardziej. Chcesz coś
przekazać tej osobie, złapać ją za rękę i prowadzić, ale ona
dalej stoi w miejscu. Chcesz abyście psychicznie tworzyli jedność.
Żebyście razem mieli ambicje do gwiazd i razem je spełniali.
Chcesz stworzyć coś idealnego, mimo że jest to coraz lepsze, ty
chcesz coraz więcej, żeby było jeszcze lepsze. Sama siedzisz w
książkach kiedy on o tym nie wie, nie mówisz mu o rzeczach nad
którymi aktualnie pracujesz, żeby stawać się w jego oczach coraz
lepszą i pełniejszą osobą. Od niego nie oczekujesz już zmian,
chcesz tylko, zeby był odporny psychicznie, kiedy już nie będziesz
mogła być jego tarczą, chcesz, żeby umiał mówić, dobrze mówić,
bardzo dobrze mówić. Kryjesz rzeczy, które dotyczą ciebie, aby on
przez nie nie cierpiał. Podczas kłótni nie patrzysz się w oczy,
żeby czegoś nie przeczytał, aż w końcu, piszesz ten tekst,
patrzysz się w jego oczy na dłużej, on ma opartą głowę o fotel
i docierasz do momentu, kiedy zdajesz sobie sprawę, że już nie
chcesz, zeby to było idealne, że to tak naprawdę już jest
idealne, wystarczy, że jeszcze troszkę popracujesz nad sobą i
pisaniem bez jego wiedzy. Mimo wszystko kochasz go najbardziej na
świecie, i nie chcesz go nigdy zranić. Widzisz w jego oczach nie
tylko siebie, ale też wnętrze, właśnie jego wnętrze, które jest
gotowe poświecic dla ciebie wszystko, które się stara jak może.
Które chce być tym twoim pieprzonym ideałem, które rani nawet
krzywe spojrzenie. Chcesz go chronić przed rzeczami z zewnątrz,
sama raniąc go najmocniej. Ale czasami nie dajesz rady, musisz
wybuchnąć. Mimo, że on tego może nie zauważać, robisz to
wszystko bo chcesz jak najlepiej. Bo chcesz, żeby ten związek nie
był najlepszy z zewnątrz, chcesz, zeby on był stabilny psychicznie
i chcesz nad tym pracować, a on jest oporny. Ale kochasz go, i
właśnie zdajesz sobie sprawe, że związek nie jest idealny
dlatego, że nie ma żadnej kłótni i razem odnosicie sukcesy, ale
dlatego, że się kochacie i zrobicie dla siebie wszystko. Patrzysz
na niego innymi oczami, oczami, które są pełne miłości do niego,
a słyszysz, że widzi w nich pustkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz