Cieszę się, że ciebie
spotkałam. Warto było. Warto było, żeby dowiedzieć się, że
mogą istnieć takie oczy jak twoje. Niby zakochujemy się w
charakterze. Ale ja, ja mocno zakochałam się w twoim wyglądzie. W
sumie to najbardziej w paru cechach tego wyglądu. I często jak tak,
że wystarczy jedno spojrzenie, aby trafić w sam środek naszego
serduszka. I tak było. Zakochałam się w twoich oczach, które były
drzwiami do serca. Widziałam jak czasami na mnie patrzyły. Jest to
wzrok nie do opisania. Za każdym razem te spojrzenie było, jakbyś
widział mnie po raz pierwszy. Od nowa i od nowa i od nowa się we
mnie zakochiwał. Najkrótszą drogą do drugiej osoby jest uśmiech
i radość. I chyba to nas stworzyło na tym pierwszym spotkaniu. W
tym autobusie. W tym siedzeniu na sali. Śmialiśmy się,
uśmiechaliśmy, patrzyliśmy wtedy, kiedy druga osoba nie widziała,
czasami na sekunde sie stykaliśmy wzorkiem, ale równo szybko go
opuszczaliśmy. Patrzyłam na te same oczy co teraz. Ale nie
widziałam w nich tego samego. Za to widziałam w nich radość.
Radość, która dała początek. Taką cichą i wstydliwą. I Tak
jak my się zmieniliśmy, tak nasz śmiech też. Inaczej sie
śmiejemy. Słychać go tak jak widać naszą miłość. Fajnie, że
wtedy nie przegapiliśmy tej okazji poznania się, że później nie
przegapiłeś okazji powiedzenia mi, że mnie kochasz, ,że chcesz ze
mną być, że świata poza mną nie widzisz. Nauczyłam się co to
znaczy tak naprawdę tęsknić, tak mocno tęsknić. Tak zakochać
można się tylko raz. I nie wiem czy dałabym rade, unieść cię
wysoko, ale jeśli nie, to spadniemy razem.A miłość będzie wtedy,
kiedy jedno dla drugiego bedzie sie podnosić. I to bycie twoją
pierwszą miłością jest naprawdę cudowne, ale dopiero zostanie tą
ostatnią, będzie dla mnie doskonałe. I dużo radosci sprawa mi,
to, że twoim największym i jedynym lękiem jest, to, że mnie
stracisz ( co nigdy się nie wydarzy ) i nawet jeśli się
rozstaniemy, to będę, to zawsze ci pomogę, to dalej będę w
stanie cię przytulić i powiedzieć, że zrób to dla mnie. Oddałeś
mi swoje serduszko w całości. Dla ciebie byłabym nawet w stanie
zabić własne marzenia. I jesteś dla mnie deifinicją wszystkiego.
Definicją uśmiechu, spojrzenia, miłości, nadzieji i życia.
Sposób w jaki mówisz D**** jest inny, czuję, że moje imie w
twoich ustach jest bezpieczne. I tak naprawde nie zwrot kochanie,
kotek, słonce, daje mi tyle radości, ale zwrot D******, tak jak
dzisiaj jak sie smialam z *****, zwrot D*****, jak coś zrobie, zwrot
D***, jak na coś się nie chce zgodzić. Kochanie temu nie dorówna
nigdy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz